Malezja czyli powrót do cywilizacji

Wczoraj przyjechaliśmy z Kambodży do stolicy Malezji czyli miasta Kuala Lumpur. Lot trwał zadziwiająco krótko ale to wrażenie tylko przez to, że spaliśmy. Air Asia zadziwiła nas szybkością obsługi. Na przykład bagaże były na taśmie zanim do mniej doszliśmy. samo mnisi przywitało nas deszczem. Jest tu trochę inny klimat niż w tajlandii czy kambodży.cały dzień przechodzą burze tropikalne a słońca w sumie nie ma wcale. Jest za to bardzo gorąco i wilgotno. Miasto jest ogromne i bardzo nowoczesne.czystość miasta zwróciła nasza uwagę ale po kambodży to każde miasto wywołało by takie samo wrażenie. po zameldowaniu się w hotelu ruszyliśmy na zwiedzanie. Zrobiliśmy w dość szybkim tempie piesze wycieczki po chinatown i little india: architektura ciekawa poprzez całkowite pomieszanie się olbrzymich wieżowców z niskimi świątyniami różnych wyznań oraz starej zabudowy kolonialnej. Później pojechaliśmy na 6 najwyższą wierzę świata Menara KL z której roztacza się niesamowity widok na miasto i na słynne Petronas Towers, na koniec wylądowaliśmy w kinie 6D :) całkiem fajne.

Drugi dzień trochę nie planowany ponieważ pierwotnie mieliśmy być jeden dzień w Kuala Lumpur. Nasze plany zmieniła konieczność wyprania ciuchów, okazało się to wolniejsze droższe i bardziej sformalizowane niż poprzednie nasze prania w kambodży i tajlandii za 5zł:) tak czy inaczej ruszyliśmy w stronę city center i zobaczyliśmy petronas tower z bliska. Robi wrażenie i mamy super fotki. Zobaczyliśmy również muzeum narodowe oraz Merdaka Square . Miasto jest bardzo nie przyjemne jeśli chodzi o piesze zwiedzanie.chodniki służą tu raczej jako parkingi lub stoiska.czasem nie ma chodników tylko pasy 30 cm płytek . Odwiedziliśmy kilka centrów handlowych w których czuć już zbliżające się święta.

Jutro jedziemy do Malaki czyli dawny olbrzymi ośrodek handlowy od którego zaczęła się tworzyć historia potęgi tego regionu.

Zdjęcia (2)

Komentarze (0)